Urszula Machowska - prezydentka od 2017 do 2019 roku

 

Wiceprezydentka: Dorota Moskal-Choma, skarbnik: Lidia Huczek, sekretarz: Magdalena Bulińska

Soroptymistka  to Kobieta, Najlepsza Siostra -  życzliwa, wyrozumiała, tolerancyjna, otwarta ,wrażliwa na potrzeby  innych i głęboko przekonana, że dobro innych jest najważniejsze zawsze.

 

 

 

To prawdziwy zaszczyt móc być Soroptymistką, tym bardziej jestem wdzięczna, że lata temu, to już ponad dekada, zostałam przyjęta do grona tak wspaniałych i wyjątkowych Kobiet. Szybko wciągnęła mnie wspólna praca. Udzielił mi się wszechobecny zapał i energia sióstr i wiem, że nie ma rzeczy której wspólnie nie mogłybyśmy zrobić. To też wyjątkowe, bo przecież wcale nie oczywiste.

 

 

 

Przez 2 kadencje pełniłam funkcję skarbnika, a później funkcję vice prezydentki. Mogłam się uczyć zasad, reguł, wymagań Klubu , mogłam się też uczyć od moich wspaniałych poprzedniczek Pastprezydentek. Wydawało mi się zatem, że coś umiem, coś wiem, wiem co należy robić. Prezydentura nie jawiła mi się czymś wyjątkowo trudnym.

 

Nic bardziej mylnego. Pełnienie funkcji prezydentki to niewątpliwe wielkie wyróżnienie, ale zarazem ogromna odpowiedzialność za Klub jako całość. To również wielkie zobowiązanie wobec kredytu zaufania jaki otrzymałam z chwilą wyboru na tą wyjątkową funkcję, a którego nie sposób zawieść. To były wyzwania Szybko poczułam na barkach i tą odpowiedzialność  i to zobowiązanie. Nie było jednak czasu na żale i biadolenia.. Decyzja zapadła i trzeba było zakasać rękawy i brać się do pracy.

 

Pamiętam jak zżerała mnie trema , a i stres

 

-bo pierwsze zebranie w nowej roli

 

-bo pierwszy Koncert Świąteczny

 

-bo pierwszy bal

 

Być może to „pierwsze” nie było do końca idealne. No cóż zdobywałam pierwsze ostrogi, doświadczenia, w przyspieszonym tempie uczyłam się Klubu, Unii Federacji  z całkowicie innej, nowej perspektywy jakże różnej od tej członkowskiej.

 

To nie znaczy, że potem było już tylko z górki. Tak naprawdę niezależnie od włożonej pracy do końca nie ma pewności, że wszystko wypali zgodnie z planem. Więc obawa i ździebko stresu były zawsze, ale było też wiele satysfakcji i radości jak się wszystko się udało.

 

 

 

A co udało nam się wspólnie zrobić:

 

 

 

-jak zawsze zorganizowałyśmy Koncerty Świąteczne, goszcząc na jednym z nich Prezydenta naszego miasta.

 

 Tu wielkie podziękowania dla Pani Prof. Hanny Górny-Janasa, która służyła nam swoją pomocą w organizacji koncertu.

 

-jak zawsze zorganizowałyśmy bale charytatywne(„Aleja Gwiazd i Ubrałem się w com tam miał) gdzie każdy przyniósł nam  znaczący „zastrzyk” finansowy

 

 Mogłyśmy być spokojne o bieżące programy/zadania , z optymizmem spojrzeć w przyszłość  i planować kolejne.

 

 Kontynuowałyśmy zatem program stypendialny, przyjmując 2 nowe stypendystki : Kamilę i Anię. Miałyśmy łącznie  pod  opieką 5 uczennic Szkoły Muzycznej 

 

 i jedną studentkę, której w 2018 r wypłaciłyśmy stypendium po raz ostatni

 

 Nadal wspierałyśmy 2 szkoły specjalne doposażając je w pomoce dydaktyczne,

 

 Nadal  wspierałyśmy Salon Poezji comiesięczne spotkania z ludźmi świata kultury

 

-jak zawsze zorganizowałyśmy nasze fajne pikniki jesienne gdzie znalazło się coś dla ducha i dla ciała. Bardzo dziękuję Joasi, Joli i  Marysi, ze u nich i przy

 

 stołach, wypełnionych naszymi smakołykami mogłyśmy biesiadować do woli.

 

 

 

-w Ośrodku w Rudołtowicach zostało przez nas zorganizowane i przeprowadzone pod naszym nadzorem szkolenie wolontariuszy z zakresu pracy z dziećmi

 

  niepełnosprawnymi. To szkolenie wymagało wykwalifikowanej, fachowej kadry, a taka jest w Ośrodku.

 

 Ten projekt współfinansowany środkami Federacji i naszym wkładem własnym spotkał się z ogromnym  zainteresowaniem młodzieży. Do szkolenie przystąpiło

 

 165 osób a rzetelnie go ukończyło 88. Tu jednak nie o ilość chodzi .Tym szkoleniem wyposażyłyśmy młodzież w wiedzę o wolontariacie, podstawowe

 

  umiejętności pracy z dziećmi niepełnosprawnymi, umiejętności stosowania metod i technik komunikacji z nimi i umiejętności udzielania pierwszej pomocy.

 

  Dla wielu kursantów, to też było pierwsze zderzenie z zupełnie innym światem, światem dzieci z różnego rodzaju  dysfunkcjami. To trudne doświadczenie ,

 

, dlatego została im zapewniona również pomoc psychologiczna.

 

  Przeprowadzone wśród kursantów ankiety a i bezpośrednie z nimi rozmowy w trakcie zorganizowanego przez nas pikniku na zakończenie szkolenia,

 

  potwierdziły tak potrzebę takich szkoleń jak i ich sens. Raz zdobyta wiedza, poparta własnym, nieraz trudnym doświadczeniem pozostaje na zawsze.

 

- zorganizowałyśmy cykl spotkań poświęconych Zdrowiu Kobiety od zasad zdrowego odżywiania, przez profilaktykę układu kostno ruchowego do profilaktyki

 

  najcięższych chorób.

 

-zorganizowałyśmy spektakl teatralny- Monodram macierzyński, dotykający kobiecego dylematu: rodzina, macierzyństwo, praca,

 

- wzięłyśmy udział w konkursie „Kobiety Śląska” zorganizowanym przez Dziennik Zachodni i Pana Premiera Jerzego Buzka Nie znaliśmy się w gronie

 

  laureatów, ale miałyśmy niezaprzeczalną okazję zaprezentowania pięknej postaci, bielszczanki Pani Marii Wegert, a pośrednio również n/ Klubu.

 

  Zostałyśmy nagrodzone/wyróżnione Dyplomem.

 

-zorganizowałyśmy konkurs plastyczny ”Narysuj, Namaluj  Niepodległą”. Otrzymałyśmy wiele ciekawych prac, a nasze Jurry  dokonało wyboru laureatów

 

-wpisując się w kampanię „Orange Day” zorganizowałyśmy pod n/logo akcję w centrum handlowym Sarni Stok, aby nagłośnić, zwrócić  uwagę na wciąż, nawet

 

 w XXI wieku, obecny problem przemocy wobec kobiet jak również i na to że nie można wobec tej przemocy, zresztą każdej , być obojętnym.

 

- przygotowałyśmy i złożyłyśmy projekt pod hasłem roboczym „Ukraina” wychodzącym naprzeciw potrzebom kobiet z Ukrainy będących w n/mieście.

 

  Niestety decyzją Zarządu Unii, musiałyśmy ten projekt odłożyć .Może się uda później w myśl zasady co się odwlecze to nie uciecze.

 

- miałam wielką przyjemność przyjąć w szeregi członkiń n/Klubu dwie fajne dziewczyny: Bogusię Zdzitowiecki i Agnieszkę Ortyl,.

 

- cieszy również fakt, że udało się zainteresować naszym Klubem, naszą działalnością osoby z zewnątrz. W efekcie otrzymałyśmy wsparcie na n/cele statutowe

 

  w postaci znaczących darowizn. Tutaj nie  chodzi tylko o pieniądze, one zawsze są potrzebne, ale o oto ,że nasza działalność spotkała się tak z

 

  zainteresowaniem jak i uznaniem. I to jest cenne.

 

 

 

Jeśli o czymś zapomniałam, coś mi umknęło to przepraszam.

 

 

 

Dwa lata szybko minęły i były naprawdę dobre. Świetnie się z Wami wspólnie pracowało. Wiele i na długo pozostanie w mojej pamięci A to  co dla mnie było najważniejsze i co zawsze sobie bardzo ceniłam, i będę pamiętała to wsparcie i pomoc jaką zawsze, ale to zawsze otrzymałam ze strony Zarządu i całego Klubu. Za co  jeszcze raz z całego serca ślicznie Wam dziękuję.

 

 

 

                                                                                                                                                 Urszula Machowska