Jolanta Kasprzyk - prezydentka od 2011-2013 roku

 

Wiceprezydentka: Anna Serdyńska- Łamik, Gabriela Jankowska-Biały, skarbnik: Urszula Machowska, sekretarz: Anna Krzystolik

 

Czas szybko płynie. Właśnie mijają dwa lata od dnia, w którym przejęłam  prezydenturę w naszym klubie. Pracując wcześniej przez osiem lat w zarządzie, na wszystkich stanowiskach, myślałam, że to nic trudnego. Ot po prostu nowa funkcja, przecież doskonale wiem, co należy robić. A  tymczasem…..niespodzianka! Nerwy i trema przed pierwszym zebraniem (przed drugim z resztą też). Poczułam ciężar odpowiedzialności. Na własnych plecach, w przenośni, a czasami dosłownie. To było oczywiste - powiecie szanowne Pastprezydentki. Teraz mogę tylko to potwierdzić, dołączając do Waszego szacownego grona. Nie był to jednak czas na zastanawianie się. Decyzja została podjęta i należało brać się do pracy. Podążając wytyczoną drogą, starałam się wprowadzić w działalność klubu także nowe elementy. Standardowo klub zorganizował dwa koncerty świąteczne, z udziałem naszych stypendystek, dwa bale charytatywne, ( Filmowy i W operze)  i  dwa pikniki jesienne.
Z funduszy uzyskanych na balach udało się zakupić pomoce naukowe i dofinansować wycieczki uczniów naszych dwóch podopiecznych szkół. Zespołu Szkół Specjalnych im. Gałczyńskiego i Szkoły Specjalnej nr17. Na uwagę zasługuje udział naszych środków w zakupie pieca konwekcyjnego do nauki gastronomii w szkole Magdy Bulińskiej. Kontynuowałyśmy wypłaty stypendiów dla dwóch studentek akademii muzycznych. Ostatnie stypendium dla Ariadny wypłaciłyśmy w czerwcu 2013. Bez zmian pozostało także finansowanie wynajmu sali dla Salonu Poezji, który przeniósł się z zamku do BWA.

 

Brałyśmy aktywny udział w życiu Unii i innych klubów. Przedstawicielki naszego klubu uczestniczyły we wszystkich zebraniach i imprezach organizowanych przez inne kluby.
W lipcu 2013 roku nasze siostry Kasia i Dorota wzięły udział w Światowym Kongresie SI w Berlinie.

 

W czasie mojej kadencji powstał klub SI we Wrocławiu i powstaje nowy Klub w Cieszynie. Rozpadł się niestety klub Galicja z Krakowa. Jako prezydentka miałam ogromną przyjemność przyjąć w szeregi Soroptymistek Dorotę Chomę, Ewę Furtak, Joannę Ujejską i Teresę Studencką a także Kasię Brykowicz, która przeszła do nas z Krakowa. Szczęśliwie nikt nie opuścił naszego klubu. Obecnie jest nas 28. Udało się także trochę zejść z utartej ścieżki i zająć się nowymi  tematami. Przez dwa lata realizowany był projekt „Wiemy co Mamy” , we współpracy z ośrodkiem w Rudołtowicach, dotyczył on wszechstronnego wsparcia dla matek dzieci niepełnosprawnych. Środki na realizację projektu udało nam się pozyskać od klubów SI z Aachen, Rawenny, Dumfermline, Luxemburga i Belgii. Projekt będzie kontynuowany. Z rekomendacji naszego klubu dwie młode dziewczyny, nauczycielki z Rudołtowic, zdobyły stypendia od Unii holenderskiej, w wysokości po 1000 euro, na studia podyplomowe z logopedii i rehabilitacji. Obie stypendystki już je ukończyły. Dzięki Gabrysi klub zyskał możliwość zorganizowania prawdziwego dużego koncertu. Wystąpiła charytatywnie Anna Dereszowska z zespołem Machina del Tango. Koncert odbył się w listopadzie 2012 w ogromnej, straszącej na początku  milionami pustych krzeseł, sali BCK i zupełnie niespodziewanie zakończył się sukcesem, także finansowym, ale głównie wizerunkowym. W kwietniu 2013 roku zorganizowałyśmy wycieczkę do Krakowa. Kasia Brykowicz oprowadziła nas, znacznie wzbogacając naszą wiedzę o tym pięknym mieście i jego lokalach gastronomicznych.

 

  • Raz, (niestety tylko raz), udało mi się wyciągnąć siostry w góry. Kto był, ten wie jak było fajnie!
  • Raz zebrałyśmy dary dla pana z Muzeum Literatury w Bielsku.
  • Raz zebrałyśmy karmę dla zwierząt ze schroniska.
  • Raz (ale za to konkretnie ) kupiłyśmy obój.
  • Raz maszerowałyśmy po wypielęgnowanym trawniku Oleńki dziurawiąc go bezlitośnie kijami do nordic walking.
  • Raz odwiedziła nas prezydentka Unii Ania Wszelaczyńska.
  • Raz zaśpiewałyśmy arię operową po włosku, pobrzękując przy tym łańcuchami.

 

I pewnie jeszcze nie raz robiłyśmy coś ciekawego ale już nie pamiętam. Wybaczcie jeśli pominęłam coś istotnego.

 

 To  tyle tytułem sprawozdania z działalności klubu. A jak było? Dobrze! Siwych włosów mi, (pod farbą )nie przybyło, proszków żadnych nie łykałam i ani razu na zebraniu nie użyłam dzwonka, którego z resztą nie mam. Frekwencja na zebraniach była dobra, choć muszę przyznać, że każda Wasza nieobecność sprawiała mi przykrość, chociaż starałam się nie brać tego do siebie.

 

A wszystko to zawdzięczam Wam Drogie Siostry! Bardzo dziękuję całemu klubowi za aktywny udział w soroptymiźmie. Za to, że zawsze mogłam na Was liczyć. Za to, że nigdy nie odmówiłyście mi swojej pomocy. Za masę własnych pomysłów i inicjatyw. Za życzliwość i wsparcie, które czułam przez cały czas sprawowania funkcji. Specjalne podziękowania kieruję do Zarządu, który we wspaniałej atmosferze, bez zarzutu wywiązywał się ze swoich zadań.

 

 

Jolanta Kasprzyk

 


W Rydułtowicach, czyli projekt Wiemy co……Mamy, czyli warsztaty rozwoju osobistego dla matek dzieci niepełnosprawnych realizowany w Specjalnym Ośrodku Edukacyjno-Leczniczo-Rehabilitacyjnym dla Dzieci Niewidomych i Niedowidzących  


Piknik w Cieszynie, wrzesień 2012 r.